Z najnowszych danych rynkowych wynika, że sytuacja w polskim rolnictwie ulega dalszemu pogorszeniu. W okresie od 15 do 21 września 2025 r. średnie ceny zbóż w krajowych punktach skupu utrzymały się na niskim poziomie, a w przypadku wielu gatunków odnotowano kolejne spadki.
- Pszenica konsumpcyjna pozostała stabilna, osiągając średnią cenę na poziomie 783 zł/t.
- Pszenica paszowa zanotowała spadek o 0,8%.
- Największe obniżki dotyczyły żyta – zarówno konsumpcyjnego, jak i paszowego – którego cena zmniejszyła się o 3,4%.
- Jęczmień browarniany potaniał o 2,3%, a kukurydza sucha o 0,6%.
- Niewielki wzrost cen odnotowano jedynie w przypadku owsa (od 0,2% do 0,8%) oraz jęczmienia paszowego, który wykazał symboliczne umocnienie.
Dane te potwierdzają utrzymującą się presję cenową na rynku zbóż, co może mieć istotne konsekwencje dla producentów rolnych w nadchodzących miesiącach.
Presja podażowa na światowych rynkach
Tendencje krajowe wpisują się w sytuację globalną. Najnowsze prognozy USDA wskazują na wysokie zapasy zbóż w sezonie 2025/26, co skutecznie ogranicza szanse na odbicie cen. Podobnie analizowaliśmy to już wcześniej przy okazji napięć handlowych i geopolitycznych w artykule o wojnie celnej i niepewności rynków.
Najbardziej odczuwalne jest to na rynku pszenicy, gdzie nadwyżki przewyższają prognozy dotyczące kukurydzy. W efekcie ceny na światowych giełdach towarowych spadają, a analitycy przewidują, że poprawy można oczekiwać dopiero w kolejnym sezonie.
Według raportu Crédit Agricole, ceny pszenicy i kukurydzy w Polsce na koniec 2025 r. mogą wynieść odpowiednio 95 zł/dt i 90 zł/dt. Oznacza to, że rolnicy nie powinni liczyć na znaczące wzrosty w najbliższych miesiącach.
Dyskusje polityczne i brak jednoznacznych rozwiązań
Trudna sytuacja na rynku zbóż stała się przedmiotem gorącej debaty sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rolnicy alarmowali, że obecne ceny skupu nie pokrywają nawet połowy kosztów produkcji. Wielu z nich otwarcie krytykowało propozycje ministerstwa, które zamiast dopłat proponuje preferencyjne kredyty i pożyczki.
Rząd argumentuje, że dopłaty w stylu „200 zł do tony” jedynie napędzają zyski pośredników i nie rozwiązują strukturalnych problemów rynku. Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak podkreślał, że Polska mierzy się z nadprodukcją zbóż – w tym roku zbiory mogą sięgnąć rekordowych 37 mln ton.
Rolnicy bez złudzeń
Choć rząd zapewnia, że kredyty będą miały preferencyjne warunki (oprocentowanie od 1,5% do 2%, gwarancje państwowe, długi okres spłaty), rolnicy pozostają sceptyczni. W ich ocenie zadłużanie się przy tak niskich cenach zbóż to droga donikąd. Wiele głosów podkreśla, że brak bezpośrednich dopłat oznacza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego i przyszłości polskiego rolnictwa.
Podsumowanie
Obecna sytuacja na rynku zbóż to efekt nakładających się czynników – globalnej nadpodaży, niekorzystnych prognoz cenowych, a także krajowej nadprodukcji. Rolnicy znajdują się w coraz trudniejszym położeniu i oczekują od państwa bardziej zdecydowanych działań. Jeśli prognozy się sprawdzą, na poprawę cen przyjdzie poczekać co najmniej do kolejnego sezonu. Aktualne notowania i dane rynkowe możesz znaleźć na Harvium.pl.
Discover more from Harvium
Subscribe to get the latest posts sent to your email.