newsmatic
zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init
lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /opt/bitnami/wordpress/wp-includes/functions.php on line 6121The post Rzepak i zboża – chwilowe wybicie czy pozytywny trend? first appeared on Harvium.
]]>Październik rozpoczął się wzrostami na rynku rzepaku. Było to spowodowane eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie między Iranem a Izraelem. Niepewność spowodowana konfliktem windowała ceny ropy naftowej, a ta ciągnęła w górę właśnie rzepak i oleje roślinne. Dzięki temu listopadowe kontrakty na rzepak zamknęły czwartkową sesję 3 października na poziomach zbliżonych do tych z końca lipca.
GIEŁDA | KONTRAKT (TERMIN) | AKTUALNA CENA [EUR/T] | ZMIANA | ZMIANA (%) | CENA Z POCZĄTKU TYGODNIA [EUR/T] | ZMIANA | ZMIANA (%) |
Paryż | Pszenica – Listopad 2024 | 212,50 | 0,00 | 0,00% | 212,50 | +3,75 | 1,74% |
Pszenica – Grudzień 2024 | 232,00 | -1,50 | -0,33% | 223,75 | +2,25 | 1,01% | |
Rzepak – Listopad 2024 | 481,00 | 3,75 | 0.79% | 477,25 | -4,25 | -0,89% |
Dalsze obawy o sytuację na Bliskim Wschodzie, a dokładnie odpowiedź Izraela w postaci zbombardowania irańskiej infrastruktury naftowej tylko spotęgowały wzrosty cen ropy. Z tego powodu, już tydzień później, w czwartek 10 października kontrakty listopadowe na unijny rzepak zamknęły dzień na poziomie 496 EUR/T, rosnąc w tydzień aż o 15 EUR/T. Ta cena utrzymuje się także tydzień później, w kolejny czwartek miesiąca.
Co ciekawe, zwyżki mogłyby być jeszcze większe. Osłabienie ze strony cen olejów roślinnych, między innymi po wyższych niż zakładano odczytach zapasów oleju palmowego w Malezji zahamowały wzrosty. Ponadto, dotychczasowy brak reakcji Izraela, a także prognozy na cieplejszą niż zakładano jesień ostudziły nieco rynek ropy naftowej. Mimo to, wydaje się że rzepak ma jeszcze miejsce na wzrosty i szansę na przebicie 500 EUR/T.
Równocześnie, z początkiem miesiąca ostudził się nieco rynek zbóż. Po wzrostach do poziomu kilkumiesięcznych maksimów, pszenica poruszała się w swoistym trendzie bocznym. Po wybiciu do 232 EUR/T w pierwszy czwartek października, ceny oscylują aktualnie w okolicach okrągłej liczby 230 EUR/T. I choć na czwartek 17 października cena grudniowego kontraktu na pszenicę na giełdzie w Paryżu jest o niecałe 2 EUR/T niższa od wspomnianego wybicia, bo zamknęła dzień na poziomie 230,25 EUR/T, to należy pamiętać, że wciąż jest to cena wyższa o ponad 20 EUR/T względem sierpniowych minimów.
Ponad to, sygnały o planowanym spotkaniu rosyjskiego ministerstwa rolnictwa z uczestnikami rynku zbożowego, czy powrocie na rynek największych odbiorców, takich jak Algieria, Arabia Saudyjska oraz Egipt napawają optymizmem i mogą sugerować dalszy wzrost cen pszenicy.
Podobnie ma się kukurydza. Po dynamicznych wzrostach na przełomie września i października oraz osiągnięciu cen rzędu 216 EUR/T, nastąpiła konsolidacja i na dzień 17 października cena listopadowego kontraktu wynosi 212,25 EUT/T. Z jednej strony, wciąż pojawiają się czynniki mogące pozytywnie wpłynąć na cenę, takie jak opóźniające zbiory w wielu rejonach Europy Zachodniej pogorszenie pogody, czy złe perspektywy produkcyjne we wschodniej części Europy, m.in. związane z rosyjskimi atakami na ukraińskie porty. Z drugiej jednak strony, pojawiają się czynniki ograniczające te wzrosty. Są to między innymi rosnąca presja zbiorów w USA, ale też potrzebne rolnikom w Ameryce Południowej opady.
Z powodu tych zderzających się sił, przyszłość kukurydzy wydaje się niejasna, a każdy nowy czynnik może przeważyć. Tak jak w przypadku pszenicy, warto jednak mieć na uwadze fakt, iż obecne ceny, mimo że nieco niższe, niż krótkookresowe maksima, wciąż pozycjonują się o około 20 EUR/T wyżej, niż sierpniowe dołki.
Wzrosty oraz utrzymywanie się cen europejskich zbóż i oleistych na poziomach porównywalnych do tych z lipca tego roku to zdecydowanie zjawisko pozytywne. I choć na horyzoncie pojawiają się czynniki mogące zaburzać te wzrosty, to równie silne są bodźce wzmagające pozytywne perspektywy. W takiej sytuacji istotne będzie monitorowanie cen oraz dynamiki na rynkach. W tym kontekście warto wykorzystać narzędzia dostępne na platformie harvium.pl, które oferują bieżący monitoring cen surowców rolnych. Warto także śledzić najnowsze newsy. Aby zdobyć więcej informacji cenowych ponad 200 produktów i surowców odwiedź naszą stronę i skontaktuj się z nami.
The post Rzepak i zboża – chwilowe wybicie czy pozytywny trend? first appeared on Harvium.
]]>The post Co w pszenicy i rzepaku piszczy? Przegląd cen first appeared on Harvium.
]]>Cena unijnego zboża zamknęła ostatni dzień tygodnia spadkiem, będąc pod dalszą presją ogromnej konkurencji ze strony pszenicy rosyjskiej. Potęgują to zwyżkujące, jednak wciąż oscylujące w okolicach 4-letnich minimów ceny na giełdzie w Chicago. Mimo to, ceny na poziomie 219,75 EUR/T dla kontraktu wrześniowego oraz 226 EUR/T dla grudniowego, oznaczają wzrosty względem początku tygodnia. W porównaniu z cenami z poniedziałku – odpowiednio 216 oraz 223,75 EUR/T oznaczają one wzrosty o 1,74% (+3,75 EUR/T) dla kontraktów wrześniowych i 1,01% (+2,25 EUR/T) dla grudniowych.
Mimo tego pozytywnego akcentu, zbiory w Stanach Zjednoczonych wciąż wywierają presję podażową, a to przekłada się także na rynek europejski. Na szczęście prognozy zbiorów w UE znacznie odbiegają od amerykańskich, co niweluje ten wpływ. Dzięki temu ceny w Paryżu stoją znacznie powyżej tegorocznych minimów.
GIEŁDA | KONTRAKT (TERMIN) | AKTUALNA CENA [EUR/T] | ZMIANA | ZMIANA (%) | CENA Z POCZĄTKU TYGODNIA [EUR/T] | ZMIANA | ZMIANA (%) |
Paryż | Pszenica – Wrzesień 2024 | 219,75 | -0,50 | -0,23% | 216 | +3,75 | 1,74% |
Pszenica – Grudzień 2024 | 226,00 | -0,75 | -0,33% | 223,75 | +2,25 | 1,01% | |
Rzepak – Listopad 2024 | 472,25 | -0,25 | -0,005 | 476,50 | -4,25 | -0,89% |
Rzepak natomiast wciąż cierpi ze względu na ceny ropy naftowej. Potęgują to także ceny kanadyjskiej soi, które tak jak w przypadku amerykańskich zbóż oscylują w okolicach 4-letnich nizin. Cena na koniec tygodnia jest w przypadku rzepaku nieznacznie niższa (-0,89%) niż na jego początku – 472,25 EUR/T dla listopadowego kontraktu w piątek kontra 476,5 EUR/T w poniedziałek. Mimo tego, niskie szacowane zbiory w Unii sprawiają, że ceny te wciąż są o prawie 20% bardziej atrakcyjne niż w trakcie zeszłorocznych minimów.
A jak ma się sytuacja na naszym rodzimym rynku? Według najnowszego rządowego raportu dotyczącego rynku zbóż z 1 sierpnia 2024, na dzień 28 lipca 2024 (a więc nieco przed aktualizacją danych europejskich), krótkoterminowe wyniki pszenicy są mieszane, a zmiany procentowe w skali tygodnia niewielkie.
Cena pszenicy konsumpcyjnej osiągnęła poziom 842 zł za tonę. W skali tygodnia oznacza bardzo nieznaczny spadek, o 0,2% z ceny 844 zł za tonę. Gorzej prezentuje się to w skali roku. W tym przypadku, aktualna cena oznacza spadek aż o 15% względem średniej lipcowej z 2023. Ta wynosiła bowiem 988 zł za tonę.
Podobnie ma się sytuacja pszenicy paszowej. Choć w krótkim terminie cena 797 zł za tonę, oznaczająca wzrost o 0,5% w skali tygodnia może powodować nieśmiały uśmiech w kąciku ust, to w skali roku powoduje jedynie grymas niezadowolenia. Średnia cena z lipca 2023 wynosiła bowiem 977 zł za tonę, a więc była o ponad 18% wyższa, niż ta sprzed tygodnia.
Krótkoterminowe wyniki rzepaku, przynajmniej te na dzień 28 lipca 2024 mogą napawać stonowanym optymizmem. Choć tygodniowy wzrost wyniósł 21 zł za tonę, a więc 1%, to polski rzepak utrzymuje się w trendzie wzrostowym zapoczątkowanym w marcu. Podobny stan rzeczy można zauważyć w kontekście rocznym, jako że obecna cena 2045 zł za tonę plasuje się o nieco ponad 1% wyżej niż średnia z lipca 2023, która ukształtowała się na poziomie 2019 zł za tonę. Ponadto, cena z końca lipca jest też o ponad 4% wyższa niż średnia w roku 2024, która wynosi aktualnie 1960 zł za tonę. Nieco bardziej mieszane są odczyty cenowe oleju rzepakowego. Co prawda cena oleju rafinowanego w przeciągu tygodnia zaliczyła lepszy wynik, rosnąc o 2,3% z 4 601 zł za tonę do 4 705 zł za tonę, natomiast w ujęciu rocznym, wynik ten wciąż daleki jest od zadawalającego. Średnia cena za olej rzepakowy w lipcu 2023 wynosiła bowiem 5 893 zł za tonę, a więc o 20% więcej. Mimo to, aktualna cena, tak jak w przypadku nasion, znajduje się powyżej średniej w obecnym roku, która wynosi 4 646 zł za tonę.
Jak widać, sytuacja na rynku zarówno polskim i europejskim jest dynamiczna i nawet na przestrzeni tygodnia zachodzić mogą znaczne zmiany. Ceny rzepaku mogą napawać nieco większym optymizmem, zarówno w ujęciu krótkoterminowym jak i tym obejmującym 12 miesięcy. Wciąż nie są one na optymalnym poziomie i w drodze do jego osiągnięcia stoi wiele przeszkód, głównie tych globalnych. Ceny pszenicy są natomiast zdecydowanie bardziej „na czerwonym”. Sytuacja za oceanem, a także konkurencja ze strony Rosji wywierają znaczną presję, której jak na razie ceny zbóż ulegają. Zmiany przynieść mogą kolejne aktualizacje kondycji upraw w Europie oraz przewidywania pogodowe na starym kontynencie.
Aby uzyskać szczegółową analizę dotyczącą potencjału tych zmian w kontekście twoich upraw zajrzyj tutaj. Skontaktuj się z nami, a my przygotujemy dla Ciebie spersonalizowany raport.
The post Co w pszenicy i rzepaku piszczy? Przegląd cen first appeared on Harvium.
]]>The post Kłopoty na polskim rynku jaj nie ustają first appeared on Harvium.
]]>Analizując ceny jaj spożywczych na przestrzeni ostatniego tygodnia, można wyciągnąć wniosek, że zaistniałe zmiany należy ocenić pozytywnie. W tabeli dotyczącej procentowej zmiany ceny przeważa kolor zielony, ale czy na pewno jest się z czego cieszyć?
Cena jaj klasy XL z chowu klatkowego za 100 sztuk nieco wzrosła – o niecałą złotówkę (1,3%), z 68,98 zł 9 czerwca 2024 do 73,23 zł tydzień później. Jednak oddalając się zaledwie o miesiąc, do analizowanego w poprzednim artykule okresu, wzrost ten nie jest już tak widoczny i wynosi on mniej niż 1% (wzrost z poziomu 69,20 zł). Ponadto, względem benchmarku z 5 maja 2024, najnowsza cena wciąż oznacza spadek, tutaj o 4,6%, z pułapu cenowego 73,23 zł.
Podobnie mają się ceny jaj klasy L. Te z chowu klatkowego, choć w ostatnim tygodniu wzrosły cenowo o 2,4%, z 52,34 zł do 53,59 zł, to przed miesiącem kosztowały niemal tyle samo, bo 53,08 zł za 100 sztuk. Ponownie, względem benchmarku z 5 maja, cena ta oznacza spadek i to znacznie wyższy niż w przypadku rozmiaru XL, bo aż o 8,1% (z ceny 58.33 zł). Jaja z chowu ściółkowego wciąż tracą na wartości. Kolejny spadek, tym razem do ceny 66,41 zł oznacza -1,3% (względem ceny 67,3 zł) w ujęciu tygodniowym oraz -6.13 w horyzoncie ok. miesiąca wstecz.
Nawet nieznaczne wzrosty cen jaj z wolnego wybiegu przestały napawać optymizmem. W prawdzie wzrosły one z 74,50 zł do 76,15 zł (a więc o 2,20%), natomiast względem ceny z naszej ostatniej analizy tego segmentu rynku, oznacza to spadek o 5,52% (względem benchmarku z 5 maja tego roku oznacza to spadek o 4,75%).
Jaja klasy M notują jeszcze gorsze wyniki. Te z chowu klatkowego tracą w ujęciu tygodniowym 5,40% ( 39,65 zł/100 szt. z 41,93%), a w ujęciu miesięcznym aż 11,65% (44,88 zł/100 szt.). Względem przyjętego wcześniej benchmarku oznacza to już -20.19% (49,68 zł/100 szt.). Ceny chowu ściółkowego oraz jaj z wolnego wybiegu także idą w dół. Ściółkowe tracą 2% w tydzień, 4,6% w miesiąc oraz 9% względem punktu odniesienia jakim jest 5 maja 2024. W przypadku wolnego wybiegu, mimo iż w ujęciu tygodniowym zauważyć można wzrost o 2,4%, to już w ujęciu miesięcznym zauważalny jest spadek o 4,2%.
Niestety, wykresy ceny jaj ekologicznych, choć wciąż zielone w ujęciu tygodniowym, nie napawają już optymizmem. Jaja klasy M z chowu ekologicznego zdrożały co prawda z 88,80 zł/100 szt. do 89,54 zł/100 szt., co dało wzrost o 0,8%, jednak wydłużając horyzont czasowy do miesiąca oznacza to spadek o 3.5%.
Okres Zmiany | Zmiana na rynku polskim | Zmiana w Unii Europejskiej (średnia ważona) |
Tydzień | -2.6% | -0.8% |
Cztery Tygodnie | -6.8% | -4.1% |
Rok | -27.0% | -16.4% |
W ujęciu międzynarodowym, podobnie jak ostatnio, od ujęcia tygodniowego, przez czterotygodniowe, po roczne, polskie jaja wciąż tracą na wartości szybciej, niż te same produkty w innych krajach Europy.
Jak zatem wygląda obraz polskiego eksportu po aktualizacji danych o dodatkowy miesiąc? Porównując dane za okres styczeń-marzec 2023 roku, do tego samego okresu w roku obecnym zauważyć można pogłębienie obowiązujących trendów.
EKSPORT | ||||||
I – II 2023 r. | I – II 2024 r. | |||||
Kraj | Wartość [tys. EUR] | Wolumen [tony] | Kraj | Wartość [tys. EUR] | Wolumen [tony] | |
OGÓŁEM | 158 016 | 62 240 | OGÓŁEM | 119 212 | 59 822 | |
Niemcy | 38 611 | 13 330 | Niemcy | 29 155 | 11 565 | |
Francja | 21 012 | 8 452 | Holandia | 25 503 | 15 137 | |
Republika Czeska | 19 425 | 7 656 | Republika Czeska | 10 114 | 5 165 | |
Holandia | 18 808 | 9 184 | Wielka Brytania | 9 106 | 4 131 | |
Wielka Brytania | 15 448 | 5 571 | Węgry | 8 356 | 4 213 | |
Węgry | 8 760 | 3 601 | Francja | 5 170 | 2 821 | |
Słowacja | 4 888 | 1 974 | Izrael | 4 613 | 2 044 | |
Izrael | 4 630 | 1 743 | Belgia | 4 154 | 2 190 | |
Rumunia | 4 223 | 1 565 | Hiszpania | 3 494 | 3 461 | |
Włochy | 3 964 | 2 081 | Włochy | 2 972 | 1 728 | |
Litwa | 3 712 | 1 444 | Litwa | 2 525 | 1 072 | |
Austria | 3 499 | 1 467 | Austria | 2 314 | 1 260 | |
Hiszpania | 2 232 | 817 | Irak | 2 161 | 432 | |
Belgia | 1 801 | 742 | Dania | 1 920 | 829 | |
Bułgaria | 1 362 | 598 | Rumunia | 1 862 | 796 | |
Irlandia | 1 130 | 452 | Słowacja | 1 330 | 695 |
Choć całkowita wartość eksportu wzrosła z 76 597 000 EUR za okres styczeń-luty do 119 212 000 EUR za okres od stycznia do marca, co stanowi zrost o o 56%, to przy porównaniu z rokiem poprzednim, nie wypada ona tak efektownie. Wzrost w tych samych okresach roku 2023 wyniósł bowiem 68%. Pozytywnie (jednak z dystansem) odebrać można za to wzrost wolumenu. Był on bowiem mniejszy niż wzrost wartości, a więc eksport okazał się nieco bardziej dochodowy.
Największym odbiorcą polskich jaj dalej są Niemcy, choć i tym razem eksport do naszego zachodniego sąsiada spadł. W przypadku wartości jest to spadek z 38,61 mln EUR do 29,15 mln EUR, a wolumenu z 13 331 ton do 11 565 ton (dla okresów styczeń-marzec w latach 2023 oraz 2024). Holandia umacnia swoją pozycję, z wartością eksportu rosnącą z 18,51 mln EUR do 25,50 mln EUR oraz wolumenem rosnącym z 9 184 ton do 15 137 ton.
Warto zwrócić także uwagę na wspomniane ostatnim razem wschodzące rynki eksportowe. Zarówno Irak jak i Izrael systematycznie zwiększają swoje zakupy polskich jaj, umacniając tym samym swoje pozycje na tym rynku.
Jak widać, choć w krótkim okresie ceny wydają się podążać w dobrym kierunku, to kierunek ten zdecydowanie wypłaszcza się przy analizie dłuższego okna czasowego. Należy dodać coś o cłach na jaja z Ukrainy.
Ogólne spadki cen na rynku krajowym trwają, mimo krótkoterminowych wzrostów. Być może jest to moment zwrotny, po którym kurs odbije, a ceny stopniowo zaczną wracać do normy. Niestety, na ten moment nie ma ku temu zbyt wielu przesłanek. Pozostaje to więc wyłącznie w sferze marzeń polskich producentów jaj.
Czy oznacza to zatem, że dla tego rynku nie ma ratunku? Bynajmniej. Przysłowiowym światełkiem w tunelu może okazać się cło na import jaj z Ukrainy, które w przeciągu najbliższych tygodni ma wprowadzić Unia Europejska. Decyzja Komisji Europejskiej zapadła po tym, jak przywóz jaj z tego kraju przekroczył średnią wielkość importu odnotowaną w ostatnich latach. Decyzja ta możne znacząco wpłynąć na konkurencyjność polskich produktów i pozwolić na swego rodzaju odbicie cenowe.
Pamiętaj, śledząc naszą stronę będziesz w stanie zdobyć wiedzę i informacje na temat najistotniejszych zmian w sektorze rolnym. Ponadto, dołożymy wszelkich starań, aby z tygodnia na tydzień dostarczać coraz lepsze materiały. Poszukujesz najlepszej ceny na rynku? Sprawdź notowania i skontaktuj się z Harvium.
The post Kłopoty na polskim rynku jaj nie ustają first appeared on Harvium.
]]>The post Produkty oleiste – Światełko w tunelu dla producentów? first appeared on Harvium.
]]>Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi1, na dzień 26 maja 2024 roku cena nasion rzepaku wynosiła 1956 zł za tonę, co oznacza niewielki wzrost o 0,1% w porównaniu do poprzedniego tygodnia (1955 zł za tonę 19 maja). Niestety, jeśli przeanalizuje się nieco dłuższy termin, to okaże się, że dane te wciąż nie są korzystne. W porównaniu do roku 2023 cena jest niższa o 4,4%.
W przypadku oleju rzepakowego rafinowanego sytuacja wygląda tragicznie. W końcówce maja cena wynosiła 4289 zł za tonę, co oznacza spadek o 7,9% w porównaniu do poprzedniego tygodnia, w którym cena kształtowała się na poziomie 4657 zł za tonę. Jeszcze gorzej jest w ujęciu rocznym. W tym przypadku spadek wynosi aż 34,0%, ze średniej ceny oleju w wysokości 6500zł za tonę. Ukazuje to znaczącą tendencję spadkową, która w połączeniu z brakiem perspektywy na poprawę sytuacji maluje czarny scenariusz dla przyszłości tego produktu.
Nieco lepiej wygląda jednak sytuacja oleju surowego. Jego cena 26 maja 2024 roku wyniosła 4182 zł za tonę, co stanowi wzrost o 1,5% w porównaniu do poprzedniego tygodnia (4119 zł za tonę). Również w stosunku do roku ubiegłego cena ta ma wydźwięk pozytywny. Oznacza ona bowiem wzrost o 1,2% (4131 zł za tonę 27 maja 2023 roku).
Cena śruty rzepakowej z ostatniego tygodnia maja wyniosła 1198 zł za tonę. Oznacza to minimalny wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia – o 0.4% (1193 zł za tonę). W odniesieniu do poprzedniego roku wciąż widoczny jest jednak znaczący spadek cen. Spadek ten wyniósł aż 20,2% względem końca maja roku 2023, co pokazuje, że ostatnie dwanaście miesięcy charakteryzowało się dużą dynamiką zmian cen tego produktu.
Średnie miesięczne ceny netto płacone dostawcom przez przedsiębiorstwa dokonujące zakupu rzepaku w roku 2024 pokazują względną stabilizację:
Styczeń: 2010 zł/t. -> Luty: 1965 zł/t. -> Marzec: 1905 zł/t. -> Kwiecień: 1924 zł/t.
Dla porównania, ceny w 2023 roku były znacznie wyższe, osiągając w styczniu 2818 zł/t, ale za to cechowały się odwrotną tendencją oraz dużymi wahaniami, bo w maju było to już „jedynie” 2081 zł/t.
W roku 2024 ceny oleju rzepakowego wynosiły:
Styczeń: 4811 zł/t. -> Luty: 4555 zł/t. -> Marzec: 4557 zł/t. -> Kwiecień: 4670 zł/t.
W przypadku oleju różnice cenowe między rokiem 2024 a 2023 są znacznie bardziej widoczne. Rok temu były one bowiem znacznie wyższe, jednak równie bardzo nieregularne, osiągając w styczniu 2023 roku 8341 zł/t, a w maju 6483 zł/t. Zachował się więc trend spadkowy.
Ceny śruty rzepakowej wynosiły:
Styczeń: 1236 zł/t. -> Luty: 1182 zł/t. -> Marzec: 1175 zł/t. -> Kwiecień: 1185 zł/t.
W tym przypadku, podobnie jak przy nasionach oraz oleju, poprzedni rok cechował się wyższymi cenami (choć nieco większą stabilnością), osiągając w styczniu 1530 zł/t, a w maju 1474 zł/t.
Analizując handel zagraniczny nasionami rzepaku, zauważalny jest stanowczy trend spadkowy, zarówno w eksporcie jak i imporcie.
Wartość polskiego eksportu w marcu 2024 wyniosła ogółem 60.2 mln EUR, natomiast w analogicznym okresie roku 2023 82.8 mln EUR. Oznacza to spadek o 27%! W przypadku wolumenu spadek ten nie jest aż tak duży i wynosi 8% (z 138 636 ton w roku 2023 do 127 615 ton w roku 2024). Jednak co to znaczy w praktyce? Jeśli wolumen spada wolniej, oznacza to, że rzepak znacząco traci na swojej wartości.
Niezmiennie, Niemcy pozostają największym importerem polskiego rzepaku, drugie miejsce utrzymują także Czechy; choć wielkości transakcji z tymi państwami zdecydowanie zmalały. Zmiany widać na kolejnych, trzecim oraz czwartym miejscu. Łotwa, która w trzecim miesiącu 2023 roku importowała 1 500 ton rzepaku, w obecnym roku wypadła poza czwórkę największy partnerów Polski. Jej miejsce zajęła Dania, która w marcu 2024 zaimportowała 2 440 ton. Na czwartym miejscu Norwegia (1 790 ton w marcu tego roku) zastąpiła Belgię (361 ton w marcu 2023).
W przypadku importu zmiany są jeszcze bardziej wyraźne. Jego wartość spadła o 40%, z 69 mln EUR w marcu roku 2023, do 41 mln euro w analogicznym okresie tego roku. Wolumen spadł natomiast o 34%, ze 121 958 ton do 80 382 ton.
Znaczące zmiany zaszły również w kontekście najważniejszych dla Polski partnerów handlowych, od których rzepak był w marcu tego roku kupowany. W 2023 roku to z Ukrainy Polska pozyskała najwięcej rzepaku. W roku obecnym są to Czechy, które „awansowały” z drugiego miejsca. Trzecia w marcu 2023 roku Słowacja, obecnie zajmuje właśnie miejsce drugie. Obecnie, na trzecim oraz czwartym miejscu, jeśli chodzi o ilość rzepaku sprowadzanego do Polski, są odpowiednio Niemcy oraz Rumunia. Ukraina oraz Kazachstan (który w 2023 roku był czwartym największym partnerem Polski na tym polu) wypadły poza pierwszą czwórkę.
Obserwowana stabilizacja oraz lekkie wzrosty cen na rynku produktów oleistych sugerują możliwość powolnego odwrócenia trendu spadkowego. Niemniej jednak, rynek pozostaje dynamiczny i podlega wpływom różnych czynników, takich jak warunki pogodowe, sytuacja geopolityczna oraz globalna podaż. Nie można także zapominać o wciąż ogromnych różnicach cenowych względem poprzedniego roku. Przed rzepakiem jeszcze długa droga do osiągnięcia faktycznej stabilizacji oraz „happy endu”. Zapoczątkowaliśmy serię artykułów na temat rynków żywca, drobiu czy jaj. Ponadto, pojawił się także artykuł dotyczący pszenicy. W celu zdobycia informacji o cenach różnego rodzaju produktów i surowców sprawdź notowania i skontaktuj się z Harvium.
The post Produkty oleiste – Światełko w tunelu dla producentów? first appeared on Harvium.
]]>The post No bez jaj… czyli o sytuacji na polskim rynku jaj first appeared on Harvium.
]]>Analiza cen sprzedaży jaj spożywczych w Polsce na przestrzeni ostatniego tygodnia ujawnia wyraźne spadki cen w różnych kategoriach. Cena jaj klasy XL z chowu klatkowego za 100 sztuk spadły z 73,23 zł do 69,20 zł. Stanowi to spadek o 5,5%.
Jaja klasy L, również z chowu klatkowego, odnotowały jeszcze większy spadek – z 58,33 zł/100 szt. do 53,08 zł/100 szt., co daje 9% obniżki. Niewiele lepiej ma się sytuacja jaj tej klasy z chowu ściółkowego. Spadek ceny za 100 sztuk z 70,75 zł do 66,71 zł oznacza wynik gorszy o 5,7%. Jedynym pozytywem można nazwać zachowanie cen jaj z wolnego wybiegu. Te zaliczyły wzrost o 0,8% z 79,95 zł do 80,60 zł za 100 sztuk.
Jaja klasy M z chowu klatkowego także odnotowały spadek. Zmiana ceny z 49,68 zł/100 szt. do 44,88 zł/100 szt., stanowi aż 9,7% redukcję. Jeśli chodzi o chów ściółkowy, redukcja ta wyniosła 4,7%, z 60,67 zł do 57,82 zł za analogiczną liczbę. W przeciwieństwie do klasy L, jaja klasy M z wolnego wybiegu także zaliczyły spadek ceny. W tym przypadku jest to 3,2% spadek, z poziomu 74,50 zł do poziomu 72,15 zł. Najbardziej dramatyczny spadek cen odnotowano w przypadku jaj klasy S, które w przypadku chowu klatkowego potaniały z 39,38 zł/100 szt. do 29,19 zł/100 szt., co daje aż 25,9% obniżkę!
W kontraście do ogólnego trendu spadkowego, ceny jaj ekologicznych wykazały nieśmiały wzrost. Jaja klasy M z chowu ekologicznego zdrożały z 91,46 zł/100 szt. do 92,79 zł/100 szt., co stanowi wzrost o 1,5%. To może sugerować rosnącą popularność i popyt na produkty ekologiczne, które są postrzegane jako zdrowsze i bardziej przyjazne środowisku.
Okres Zmiany | Zmiana na rynku polskim | Zmiana w Unii Europejskiej (średnia ważona) |
Tydzień | -6,8% | -2,8% |
Cztery Tygodnie | -5,0% | -1,7% |
Rok | -21,5% | -14,8% |
Patrząc na zachowania cen polskich jaj w ujęciu międzynarodowym zauważyć można, że choć Polska wyprzedza trendy europejskie, to niestety w sensie negatywnym. Zmiany zarówno w ujęciu tygodniowym, czterotygodniowym jak i rocznym pokazują, że ceny na rynku polskim spadają szybciej, niż w przypadku średniej ważonej w Unii Europejskiej.
Równocześnie z analizą cen na rynku krajowym, warto przyjrzeć się eksportowi jaj z Polski. Porównując dane za okres styczeń-luty 2023 roku, do tego samego okresu w roku 2024 zauważyć można niepokojące, ale także interesujące zmiany.
EKSPORT | ||||||
I – II 2023 r. | I – II 2024 r. | |||||
Kraj | Wartość [tys. EUR] | Wolumen [tony] | Kraj | Wartość [tys. EUR] | Wolumen [tony] | |
OGÓŁEM | 93 973 | 37 799 | OGÓŁEM | 76 597 | 39 212 | |
Niemcy | 25 574 | 8 818 | Niemcy | 20 905 | 8 307 | |
Holandia | 12 196 | 6 086 | Holandia | 18 510 | 11 360 | |
Francja | 11 832 | 4 791 | Republika Czeska | 5 100 | 2 678 | |
Republika Czeska | 11 240 | 4 476 | Węgry | 4 943 | 2 556 | |
Wielka Brytania | 7 495 | 2 840 | Wielka Brytania | 4 660 | 2 197 | |
Węgry | 5 206 | 2 174 | Belgia | 2 834 | 1 488 | |
Rumunia | 3 577 | 1 345 | Izrael | 2 802 | 1 246 | |
Słowacja | 3 132 | 1 324 | Francja | 2 532 | 1 411 | |
Włochy | 2 713 | 1 434 | Włochy | 1 997 | 1 171 | |
Austria | 2 396 | 989 | Hiszpania | 1 779 | 1 710 | |
Litwa | 1 901 | 820 | Rumunia | 1 493 | 645 | |
Izrael | 1 672 | 654 | Austria | 1 419 | 835 | |
Belgia | 1 199 | 468 | Litwa | 1 347 | 595 | |
Irlandia | 955 | 385 | Dania | 1 274 | 616 | |
Dania | 479 | 198 | Irak | 1 222 | 265 | |
Bułgaria | 463 | 276 | Słowacja | 1 061 | 536 |
Całkowita wartość eksportu spadła z 93 973 000 EUR do 76 597 000 EUR, co stanowi obniżkę aż o 18,5%. Jednakże, wbrew intuicyjnej analogii, całkowity wolumen eksportu wzrósł o 3,7%, z 37 799 ton do 39 212 ton. To sugeruje, że polskie jaja są eksportowane w większych ilościach, ale niestety za niższą cenę jednostkową.
Największym odbiorcą polskich jaj pozostały Niemcy, choć eksport do tego kraju spadł zarówno pod względem wartości (z €25,57 mln do €20,91 mln), jak i wolumenu (z 8 818 ton do 8 307 ton). Holandia stała się za to kluczowym rynkiem wzrostowym, z wartością eksportu rosnącą z €12,2 mln do €18,51 mln oraz wolumenem rosnącym z 6 086 ton do 11 360 ton.
Z drugiej strony Francja, która w 2023 roku była jednym z największych odbiorców, odnotowała dramatyczny spadek – wartość eksportu spadła z €11,83 mln do €2,53 mln, przy równoczesnym spadku wolumenu z 4 791 do 1 411 ton. Może to być efektem zarówno zmieniających się preferencji rynkowych, jak i zwiększonej konkurencji.
Warto jednak zauważyć, że zainteresowanie polskimi jajami rośnie na nowych rynkach. Na mapie znaczących odbiorców pojawiła się Hiszpania, z wartością eksportu wynoszącą 1 779 000 EUR i wolumenem 1 710 ton w 2024 roku. Ponadto Irak oraz Izrael zwiększyły swoje zakupy polskich jaj. Może to wskazywać na dywersyfikację rynków eksportowych przez polskich producentów, oraz zwiększone zainteresowanie tym polskim towarem w regionie Bliskiego Wschodu.
Zmiany na polskim rynku jaj są złożone i wielowymiarowe. Spadki cen na rynku krajowym mogą być wynikiem nadprodukcji, zmian preferencji konsumentów, ale także wielu innych czynników rynkowych. Jednocześnie wzrost eksportu w wolumenie, mimo spadku wartości, pokazuje, że polskie jaja znajdują nowych odbiorców za granicą, przypłacając to niższymi cenami.
Warto zwrócić swój wzrok w kierunku Holandii, która staje się coraz ważniejszym rynkiem, podczas gdy Niemcy i Francja tracą na znaczeniu. Wzrost znaczenia rynków takich jak Hiszpania i Izrael sugeruje także, że polscy producenci skutecznie poszukują nowych możliwości eksportowych, a ich starania znajdują odzwierciedlenie w zapotrzebowaniu innych państw. Te zmiany będą kluczowe dla przyszłego rozwoju polskiego sektora produkcji jaj, jednak przy ich dynamice ciężko przesądzić, jak ten krajobraz będzie wyglądał choćby za miesiąc.
Pamiętaj, śledząc naszą stronę będziesz w stanie zdobyć wiedzę i informacje na temat najistotniejszych zmian w sektorze rolnym. Ponadto, dołożymy wszelkich starań, aby z tygodnia na tydzień dostarczać coraz lepsze materiały. Zapoczątkowaliśmy serię artykułów na temat rynku żywca. Ponadto, pojawił się także pierwszy artykuł dotyczący polskiego rynku drobiu. Poszukujesz najlepszej ceny na rynku? Sprawdź notowania i skontaktuj się z Harvium.
The post No bez jaj… czyli o sytuacji na polskim rynku jaj first appeared on Harvium.
]]>The post Teoria giełdowego chaosu – anomalie cenowe na rynkach globalnych i kakaowe szaleństwo first appeared on Harvium.
]]>Anomalie cenowe na rynkach globalnych to zjawisko, które charakteryzuje się znaczącymi odchyleniami cen od przewidywanych wartości. Odstępstwa te mogą wynikać z wielu różnych czynników m.in. ekonomicznych, politycznych, naturalnych czy też spekulacyjnych. Analizując rynek kakao, można zrozumieć, jak skomplikowane mogą być te anomalie i jakie mają one konsekwencje dla producentów, konsumentów oraz inwestorów.
Z anomaliami cenowymi mamy do czynienia w sytuacjach, w których ceny aktywów znacząco odbiegają od wartości, które można by przewidzieć na podstawie dostępnych informacji czy modeli ekonomicznych. Takie nieoczekiwane zmiany często są wynikiem nieprzewidzianych zdarzeń lub zmian w otoczeniu rynkowym, które nie były wcześniej w pełni uwzględnione przez inwestorów i analityków, a które zakłócają równowagę popytu i podaży. Pośród najczęstszych przyczyn anomalii cenowych można wymienić:
Obecna sytuacja na rynku kakao ilustruje skomplikowane interakcje między czynnikami wpływającymi na ceny. Ostatnie miesiące, upłynęły pod znakiem znaczących wahań cen kakao i choć były to głównie dynamiczne wzrosty sięgające niemal 160% w skali roku, to nie obyło się również bez spektakularnych spadków. Jak można się domyślić, powodów takiego stanu rzeczy jest więcej niż jeden, a opinia publiczna najwięcej uwagi poświęca dwóm problemom, klimatowi oraz spekulacji.
Kluczowa kwestia to brak równowagi między popytem a podażą. Wiele wskazuje na to, że aktualny, trwający od października do września sezon zbiorów kakao będzie trzecim z rzędu sezonem deficytowym. Raporty Międzynarodowej Organizacji Kakao (ICCO) wskazują, że niedobór w tym roku może wynieść nawet prawie 400 tysięcy ton (w roku poprzednim niedobór ukształtował się na poziomie „jedynie” 74 tysięcy ton). Skąd bierze się ta nierównowaga? Za główny powód niedoboru kakao uważa się anemiczne wręcz zbiory w Afryce Zachodniej, która odpowiada za prawie 75% światowej podaży tego surowca. Wysokie (w wielu miejscach niespadające poniżej 30 stopni Celsjusza), utrzymujące się długo temperatury, oraz brak odpowiednich opadów deszczu, spowodowane zjawiskiem pogodowym zwanym El Niño, skutecznie ograniczają produkcję. Sytuację pogarsza także fakt, iż z powodu nieopłacalności uprawy kakaowca znacząco zmniejsza się liczba produkujących go plantacji.
Dodatkowym utrudnieniem dla branży, który może wpłynąć na ceny kakao jest unijne rozporządzenie EUDR przeciwko wylesianiu, na mocy którego firmy eksportujące towary do UE będą musiały udowodnić, że te nie zostały wytworzone na gruntach wylesionych lub zdegradowanych po 31 grudnia 2020 roku.
Innym kluczowym elementem często wpływającym na anomalie cenowe, szczególnie na rynkach surowców takich jak kakao, jest zjawisko spekulacji. Inwestorzy często próbują przewidzieć przyszłe zmiany cen i lokując tak swoje zasoby, wywołują (zazwyczaj krótkoterminowe) zawirowania cenowe. Niektórzy eksperci, szukając powodów obecnej sytuacji na rynku kakao, wskazują właśnie na spekulacje: „Żaden ekstra popyt czy szok podażowy. Czysta spekulacja. Kontrakty/zakłady bez realnej dostawy. I tak się to kręci. Instrumenty stworzone kiedyś do stabilizowania wahań cen produktów, dzisiaj służą do kołysania łódką” – ocenia prezes Maspeksu, Krzysztof Pawiński[d1]
Po, wydawać by się mogło niekończącej się serii wzrostów cen kakao, nagle nastąpił gwałtowny spadek. Zniżka cen, wynikająca przede wszystkim z likwidacji długich pozycji sięgnęła aż 23%. Czy w tym okresie fundamenty znacząco się zmieniły? Oczywiście że nie.
Zrozumienie anomalii cenowych nie jest ani proste, ani oczywiste. Często wymaga głębokiej analizy wielu czynników rynkowych i zewnętrznych, które mogą wpływać na ceny. Przykład kakao pokazuje, jak ważne jest monitorowanie tych zmiennych w celu zarządzania ryzykiem i podejmowania odpowiednich decyzji, ale także świetnie obrazuje, iż nawet śledząc sytuację na danym rynku, nie zawsze (a właściwie niemal nigdy) można przewidzieć co stanie się choćby następnego dnia. W przypadkach tak ekstremalnych, jak ten opisywany powyżej otrzymujemy obraz cen bardzo niestabilnych, przekładających się także na globalne łańcuchy dostaw i cenę produktów finalnych. W taki oto sposób koło się zamyka, a chaos postępuje.
The post Teoria giełdowego chaosu – anomalie cenowe na rynkach globalnych i kakaowe szaleństwo first appeared on Harvium.
]]>